Szczypta różu
Witajcie Kochani
Ostatnio dużo różu widać na blogach i w gazetach wnętrzarskich. Kolor cudowny, ale nie zawsze tak uważałam. Parę lat wcześniej róż był kolorem najrzadziej pojawiającym się w moim życiu, szafie i wnętrzach. Zmieniły to narodziny mojej córy. Pamiętam jak dowiedziałam się że noszę pod sercem dziewczynkę zarzekałam się mojej przyjaciółce, że (i tu cytuję) moje dziecko nigdy nie będzie chodziło w różu.
Plan był taki: ZERO różu. Wszędzie. W ubraniach, w pokoiku itd. Jak pewnie się domyślacie nie udało się. Róż był wszechobecny w życiu mojej córeczki i w moim i ku mojemu zdziwieniu polubiłam go. Po jakimś czasie sama zaczęłam po niego sięgać i częściej zaczął pojawiać się w naszym domu.
Teraz uwielbiam róż we wszystkich odcieniach. Oczywiście wszystko z umiarem 😉
Bardzo mnie cieszy, że wchodzi na solony i będzie brylował w najbliższym czasie. ojj bardzo mnie cieszy 🙂
W delikatnym, naturalnym odcieniu lubię go chyba najbardziej 🙂
A to niektóre z propozycji poszewek z różem, które już niedługo dostępne będą w moim kramiku w poszewkami.
Trzymajcie się cieplutko 🙂
Marta
30 stycznia 2014 @ 22:50
Śliczna włóczka 😉
I ja róż polubiałam, mimo że córy nie mam 😉
30 stycznia 2014 @ 23:20
Ja też do różu byłam zawsze nastawiona na NIE 😉 A córki nie mam a do różu się przekonałam, choć z umiarem ;)) Cudny ten Twój róż na włóczce i podusiach! 🙂
31 stycznia 2014 @ 04:07
Piękny taki róż uwielbiam pozdrawiam cieplutko Ewa.
31 stycznia 2014 @ 06:37
Róż, który pokazujesz jest subtelny i delikatny dlatego też wygląda pięknie…
31 stycznia 2014 @ 07:38
Ja bardzo lubię i lubiłam wcześniej te jasne pudrowe odcienie różu. Pozdrawiam
31 stycznia 2014 @ 07:45
U mnie też już zagościły różowości:)
31 stycznia 2014 @ 07:55
Marta oj piękne te różowe akcenty u Ciebie. Jakie hiacynty, podusie a w tej szydełkowej podkładce to jestem zakochana. pozdrawiam serdecznie
31 stycznia 2014 @ 09:20
Różu nie lubię,ale ten odcień jest bardzo wdzięczny:)A co to za włóczka?:)
31 stycznia 2014 @ 10:16
jestem zauroczona!!!!
31 stycznia 2014 @ 10:26
Podobają mi się takie pastelowe kolorki. A różowy lubię, zwłaszcza zimą. Wybieram wtedy do płaszcza dodatki w kolorze fuksji.
31 stycznia 2014 @ 10:27
Śliczny odcień tego różu u Ciebie. Też nie byłam fanką tego koloru, ale z podobnych powodów zmieniłam zdanie i powoli róż wkracza w nasze życie 🙂
31 stycznia 2014 @ 10:28
Taki pastelowy, pudrowy róż jest bardzo uspakajający i wdzięczny, ja mam chłopaka, więc o różu ani mowy!!
31 stycznia 2014 @ 11:10
Jak u Ciebie pudrowo! 😉
31 stycznia 2014 @ 11:18
róż ma wiele odcieni,takiego typowo kiczowatego różu nie lubię ale ten pastelowy uwielbiam i niecierpliwie czekam na pojawienie się różowego cudeńka (poszewki) w gwiazdki w Twoim kramie 🙂
31 stycznia 2014 @ 11:25
jak pięknie 🙂
pozdrawiam
31 stycznia 2014 @ 12:58
jakie sliczne !
31 stycznia 2014 @ 14:46
Róż nie jest taki najgorszy. U mnie w domu raczej go nie znajdziesz, ale zaraz zaraz mam jedną różową doniczkę, więc jest 🙂 Lubię połączenie tego koloru z szarością.
Trzymaj się cieplutko 😉
Magiczne Słowa
31 stycznia 2014 @ 17:01
a ja zawsze lubiłam róż i tym bardziej się cieszę, że teraz jest tak popularny:)))
bardzo ładna włóczka i te poduchy! 😀
dobrego weekendu życzę:)
31 stycznia 2014 @ 17:33
Taki róż, to ja kocham!
31 stycznia 2014 @ 18:20
Ten pastelowy róż jest bardzo kobiecy, subtelny i kojący;)Podoba mi się!;)
buziaczki;*
31 stycznia 2014 @ 19:01
Martuś powiem Ci tak…poszewki są cudowne!! Jestem nimi oczarowana i baaaardzo chciałabym je mieć,oj bardzo,bardzo!! :)))) Taki pudrowy róż mnie się też podoba,dziś kupiłam kolejne różowe hiacynty,bo poprzednie przekwitły 🙁
Buziaki i daj znać kiedy można będzie je nabyć plesssss!!
31 stycznia 2014 @ 22:01
Hi! Hi! Ja przezywałam dokładnie to samo kiedy chodziłam w ciąży z pierwszą córą… "Nigdy nie zrobię z niej różowej pindzi" A teraz co, mamunia na równi zakochana w różu co i córa :)) ale jak ni lubić tego kolorku :))
Pozdrawiam!!
1 lutego 2014 @ 19:47
oj róż zaczyna się rozgaszczać po salonach…
1 lutego 2014 @ 20:54
Piękne te wszystkie różowości – moje malarstwo nie istniałoby bez tego koloru.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na różowe szaleństwo do mojej galerii .
5 lutego 2014 @ 23:01
Ja również zdecydowanie najbardziej lubię delikatny odcień różu a w moim szarym salonie takie dodatki jak najbardziej mi pasują. Super blog a dopiero teraz go odkryłam , ale lepiej późno niż wcale 🙂 dodaję do ulubionych 🙂
10 lutego 2014 @ 00:12
Też kiedyś nie lubiłam różu, a że mam synów to myślałam, że nigdy mnie on nie dopadnie… Chyba jednak każda z nas musi przez to przejść. A moje chłopaki śmieją się, że to taki MĘSKI kolor :))… Śliczne te Twoje pastelowe:)
10 lutego 2014 @ 22:17
ciekawe,czy kiedyś tak samo zmieni się moje podejście do różu…na dzień dzisiejszy nie (z)noszę go! :)) a jeśli już muszę,to akceptuję w mocnej,malinowej wersji 😉
1 marca 2014 @ 22:24
Ja nie mam nic przeciwko delikatnym odcieniom różu, bardzo lubię wszelkie pastelowe barwy. Poszewki piękne:)
pozdrawiam ciepło:)
13 marca 2014 @ 12:57
Nie przepadam specjalnie za tym kolorem, ale ten odcień akurat idealnie tutaj pasuje 🙂
6 sierpnia 2016 @ 16:42
Bardzo podobają mi się te różowe akcenty! Śliczne poszewki 😉
Pozdrawiam
Zapraszam do mnie http://ogrodekzaoknem.blogspot.com/
PS: Obserwuję, liczę na rewanż.